To cholernie ważne. Przeczytajcie, bo ja naprawdę rozumiem, że są rzeczy, za które można cenić PT Jarosława Kaczyńskiego, ale na Boga – „Człowiek Wolności”?? Jak byłem na spotkaniu m.in. z premierem Gowinem i ministrem Ziobro u marszałka Kuchcińskiego, prezes Kaczyński z uśmiechhem na twarzy powiedział, że idea wolnego rynku NA SZCZĘŚCIE poniosła kompletną klęskę. To jest człowiek, którego partia nie tylko niszczy wolność podatkami, programami socjalnymi, regulacjami, zakazami i nakazami. To jest człowiek, który OTWARCIE neguje potrzebę chronienia ludzkiej wolności. To człowiek, który programem 500+ dowodzi, że traktuje nas jak bydło hodowlane, które trzeba kijem i marchewką stymulować, by lepiej się rozmnażało – nie jak ludzi, którzy powinni bez przeszkód dążyć do takiego szczęścia, jakie oni pojmują.
A Ci, którzy uważają porównanie tytułu „Człowieka Wolności” dla prezesa Kaczyńskiego do tytułu „Przyjaciela Żydów” dla Hitlera za nietrafione zwracam uwagę, że Kaczyński eksterminuje wolność tak samo, jak Hitler eksterminuje ludzi. Jasne, że działania Hitlera były nieporównywalnie bardziej drastyczne, brutalne i nieludzkie. Nie zapominajmy jednak, że niszczenie wolności to nie kwestia świata idei, to kwestia REALNEGO CIERPIENIA ludzi! MÓJ PRZYJACIEL ma dziecko chore na padaczkę lekoodporną. Kuba dostaje kilkanaście bolesnych ataków dziennie. Jedyne, co może zmniejszyć jego ból, to lecznicza marihuana. Jedyne, co w tym przeszkadza, to brak wolności – faktyczny zakaz używania medycznej marihuany.
Zrozumcie więc moje oburzenie, gdy słyszę, że człowiek który mógłby tę wolność oddać i pomóc Kubusiowi, nie robi tego, po czym dostaje tytuł „Człowieka Wolności”.
Jak Hitler tytuł „Człowieka Roku 1938” tygodnika The Time!
I Obama Pokojową Nagrodę Nobla!!!