Parafrazując Alexis de Tocqueville’a: nie ma takiego okrucieństwa, ani takiej głupoty, której nie popełniłby nawet łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy. Tym bardziej dotyczy to jawnie zamordystycznego gospodarczo PiS-u!
Dziś w całej Polsce struktury Wolności protestują przeciwko nałożeniu haraczu na e-papierosy. Sprzeciwiamy się łupieniu Polaków z pieniędzy pod kolejny pretekstem!
Pieniędzy brakuje – bo są trwonione m.in. na program 500+. Mówiliśmy już przy jego uchwalaniu: jeżeli Rząd mówi, że coś da, to znaczy, że zabierze, bo Rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy! Jak ma rozdać 500, to musi zabrać w podatkach jeszcze więcej, żeby opłacić całą machinę biurokratyczną, która ten przepływ obsłuży. A po drodze zawsze przylepi się do łapek nieuczciwych polityków…
Proszę zauważyć, że najwyżej (akcyzowo) opodatkowane jest to, od czego obywatel jest uzależniony:
– benzyna (płaci każdy: na stacji, w cenie biletu na autobus lub w cenie chleba przywiezionego dostawczakiem)
– praca (pracować musi każdy, opodatkowanie pracy to ponad 60 proc!)
– alkohol (Polacy – wiedomo…)
– papierosy: jak już ktoś pali, to musi!
E-papierosy były ucieczką od tego haraczu… no to Rząd się za nie wziął!
W tym wypadku jednak znów chciwość wyprzedza głupota. Planowane podwyżki nie przyniosą bowiem planowanych wpływów do budżetu, ale zepchnięcie e-papierosów do szarej strefy. Tak stało się np. we Włoszech, gdzie Rząd osiągnął jedynie 5 proc. planowanych wpływów. Zamknięto za to 2 tys. sklepów, a 5,5 tys. ludzi straciło pracę.
W Portugalii wartość legalnej sprzedaży e-papierosów spadła o 90 proc. Część oczywiście przerzuciła się na tradycyjne papierosy – poza nikotyną, aplikując sobie dodatkowo szkodliwy dymek…
Zamiast iść w tym kierunku, proponujemy zmiany w przeciwną stronę. Nasz projekt ustawy m.in. znosi zakaz handlu e-papierosami w Internecie, wyłącza tzw. bazy nikotynowe spod ograniczającej obrót ustawy i – przede wszystkim – oddaje prywatnym właścicielom nieruchomości prawo do decydowani, czy można na jej terenie palić, czy nie!