TVN24 zadało mi kilka pytań – w artykule odpowiedzi:
„1. Metro czy szybka kolejka aglomeracyjna? Która z inwestycji, i dlaczego, jest ważniejsza dla Krakowa?
Obecny prezydent zwiększył zadłużenie miasta niemal trzykrotnie – do ok. 2 mld złotych. Gdyby zrezygnować z wszelkich inwestycji w Krakowie i całe pieniądze przeznaczyć tylko na budowę jednej linii metra, budowalibyśmy ją około 20 lat! Fakt, że odbyło się kuriozalne referendum, w którym mieszkańcy wyrazili naturalną chęć posiadania metra, jest absurdem na miarę naszych czasów, bo to referendum wiążące władze miasta do realizacji projektu. Szczęśliwie nie ma terminu wybudowania metra, więc możemy je wybudować, podobnie jak zrealizować obowiązek wprowadzania euro w Polsce, choćby do 2080 roku.
Najważniejszą z realnych inwestycji komunikacyjnych dla Krakowa jest dokończenie trzeciej obwodnicy, które pomoże wyprowadzić sporą część ruchu z centrum Krakowa. Bardzo ważne dla północnej części Krakowa jest dokończenie S-7. Za to odpowiada Rząd, więc prezydentem Krakowa powinien być ktoś z Nowej Prawicy, która niebawem będzie w koalicji rządzącej…
2. Sejmik Wojewódzki uznał, że uchwwała przeciwsmogowa, która od 2018 roku zakazałaby palenia w piecach węglem jest nieważna. Jak w związku z tym zamierza Pan walczyć ze smogiem?
Niezależnie od wyroku funkcjonuje system dopłat do wymian piecyków, więc walka ze smogiem pod kątem wymiany urządzeń grzewczych na nowocześniejsze jest faktem. Miasto tak czy inaczej dysponuje budżetem, który na mocy centralnej ustawy jest zmuszone przeznaczyć na cele ekologiczne – ten jest stosunkowo sensowny, więc należy to kontynuować.
Nie można jednak zapominać o innych czynnikach wpływających na smog, jak na przykład korki. Fakt, że dopłaty do piecyków opłacają się producentom nowoczesnych urządzeń grzewczych powoduje, że w akcjach informacyjnych wszystkie inne czynniki są pomijane. Trzeba przywrócić szerszą perspektywę walki ze smogiem.
3. Czy Zakrzówek powinien być chroniony przed zabudową?
Powinien i jest chroniony. Afera wokół skrawka, który inwestor miał prawo zabudować jest burzą w szklance wody. Istniejące tereny zielone trzeba chronić, nie ulegając jednocześnie absurdalnym protestom i żądaniom pseudoekologów, którzy wykorzystując tzw. ekoterroryzm działają na rzecz zdobycia korzyści majątkowych i przeszkadzają w naturalnym rozwoju miasta.
4. Całodobowe sklepy z alkoholem – czy trzeba ograniczyć ich ilość w mieście? Jak?
A czy trzeba ograniczyć liczbę kafejek internetowych, w obliczu uzależnień od internetu i gier komputerowych? Nie – i nic by to nie dało. Pół kilometra więcej, by dostać butelkę wódki, nie jest dla alkoholika powodem do ograniczenia picia. Ograniczanie liczby sklepów z alkoholem to utrudnianie życia normalnym mieszkańcom, przedsiębiorcom i turystom. Efektem mogą być co najwyżej hordy pijaków wędrujące po mieście i picie alkoholu w – siłą rzeczy – większych grupach naturalnie tworzących się pod mniej licznymi monopolowymi.
5. Maczeta zastąpiła lajkonika i stała się smutnym symbolem Krakowa. Jak to zmienić?
Na poziomie samorządowym – nie przeszkadzać przedsiębiorcom w tworzeniu miejsc pracy nadmierną biurokracją, wysokimi podatkami lokalnymi i trudnościami inwestycyjnymi. Brak miejsc pracy sprzyja patologiom społecznym. Ci, którzy wyjechali na Wyspy do pracy i zarabiają godne pieniądze przestali sprawiać problemy. Trzeba iść w kierunku stworzenia w Krakowie warunków podobnych do tych w Londynie. Nie wszystko da się zrobić na poziomie samorządowym, ale można wiele: choćby obniżając podatki lokalne, w niektórych przypadkach do kwoty bliskiej zeru, w istocie je likwidując”
Konrad Berkowicz – 11 listopada 2014