UWAGA! W Meksyku strzelanina w klubie. Są zabici i ranni. Przestępcy użyli, oczywiście, nielegalnej broni. Normalni się nie bronili – nie mieli czym. Współwinni za śmierć ofiar są zwolennicy zakazu noszenia broni!
Wystarczy spojrzeć na dwa miasta na mapie: El Paso (Teksas) i Ciudad Juarez (Meksyk). Obydwa tworzą jedną metropolię, podzieloną przez granicę teksańsko-meksykańską.
W Teksasie każdy niekarany za przemoc może sobie legalnie kupić broń i amunicję jak u nas kurze jaja – w sklepie albo od sąsiada (pardon: u nas jaja od sąsiada tylko nielegalnie; sanepid!). I każdy ją ma – średnio 2,5 sztuki.
W Meksyku jest absolutny zakaz i drakońskie kary. Kilka lat temu władze rozjechały siedem tysięcy sztuk broni i zrobiły z miazgi bilbord: Dość broni! Nawet za noszenie scyzoryka grozi pięć lat więzienia! Efekt? W 2010 roku w Juarez było ponad 3600 zabójstw. W El Paso… 5!
Oto cała prawda o zakazie noszenia broni. Przestępca zawsze ją ma, bo i tak działa wbrew prawu – ofiara przez zakaz jest bezbronna.
PS 1 A dzisiaj wariat w Kaliszu zabił faceta nożem. CZY TO POWÓD, BY DELEGALIZOWAĆ NOŻE?
PS 2. Najpewniej strzelanina to porachunki karteli narkotykowych. Gdyby nie było zakazu narkotyków – nie byłoby karteli,. Gdyby zakazać alkoholu (też narkotyk, psychoaktywny i uzależnia; nawet medycznie narkotyk, bo może doprowadzić do narkozy), to karteli byłoby jeszcze więcej.